wtorek, 12 stycznia 2010

Visa, PayU i inne przekręty

W dzisiejszej notce chciałem opisać świetny film jaki wczoraj widziałem, a mianowicie "American Splendor". Opiszę jednak jaka mi się przygoda przytrafiła z bankowością elektroniczną.
Otóż kilka dni temu kupiłem na allegro grę "The Sims 3". Gra oczywiście dla siostry, jako że osobiście wole fpsy i crpgi. Chciałem zapłacić poprzez płatność z allegro. Jako że traktuje to wszystko poważnie kase chciałem przelać jak najszybciej. W tym czasie wpadł kumpel żebym mu zrobił przelew za niecałe 15zł. Jako że chwilowo WBK było niedostępne, Wchodzę sobie na odpowiednią strone i nadaje jemu przelew Visą. Wszystko poszło gładko, i kumpel dostał keya do CSa za którego zapłacił. Mój przelew był robiony ok 5 minut później tą samą kartą, ale już tak ładnie się nie zaksięgował. Dokładniej mówiąc przez ponad tydzień pieniądze miałem zablokowane na koncie i nie zaksięgowe. Po kilku dniach od nadania przelewu dzwonie do sklepu z zamiarem wyjaśnienia sytuacji, ale pani mi tłumaczy że przelewu nie dostała. Dzwonie więc do banku i oni mi mówią że z strony banku jest wszystko ok. Myślę sobie "kurwa, to kto jest winien?". Padło na allegro, wchodzę i czytam dokładnie regulamin, i pisze że po max 3 dniach jest wszystko zaksięgowane. Ale że minął tydzień, a pieniędzy ani tutaj, ani tam, to czytam dalej. Wyczytałem że wszelkie reklamacje trzeba zgłaszać do PayU. Dzwonie więc, odebrała Pani której chyba przerwałem poranną drzemkę (dzwoniłem ok 9.30 rano) i prosi o podanie moich danych, m.in loginu z allegro. Okazało się że nie ma takiego użytkownika (dziwne, bo konta używam od 3 lat), jednak znalazła mnie po podaniu imienia i nazwiska. Po chwili rozmowy okazało się że mój przelew nie został zaksięgowany ponieważ ktoś inny płacił tą kartą, a w takich przypadkach blokują karte. Więc się pytam się o szczegóły, skoro na stronie w banku mi nie wyświetliło ŻADNYCH tranzakcji których ja nie robiłem. Pani z PayU mi mówi że nie może mi zdradzać takich informacji, co mnie zdziwiło, ponieważ to moja karta i raczej powinienem mieć dostęp do takich informacji, tymbardziej że tak pisze w regulaminie na stronie "Płatności z Allegro". Pytam się czy chodzi o ten przelew sprzed kilku minut, pani w dalszym ciągu mi wmawia że nie może zdradzać takich informacji. To moje konto, moje pieniądze, i moge sobie robić z nimi co mi się podoba, tą kartą płace z 10 razy dziennie, w tym często na Steamie i żadnych problemów, a tu taki zonk... Poza tym, Allegro, które poza przysyłaniem mi wszelkiej maści powiadomień i ton spamu, o jakiś miss cenowych, nie przysłało mi w tym jednym przypadku powiadomienia o nieudanej płatności. Po tym tygodniu, pieniądze zwrócili na moje konto, ale w międzyczasie straciłem niemało kasy na rozmowy telefoniczne w celu wyjaśnienia sytuacji, których mi raczej nikt nie zwróci. Kasę przelałem "normalnym" przelewem z strony banku, wszystko się zaksięgowało w kilka minut. Po tym wszystkim stwierdziłem że pierdole płatność Visą z PayU. Niech się pierdolą z takimi pseudozabezpieczeniami, że nie moge się dowiedzieć co się dzieje z moimi pieniędzmi, chociaż regulamin, który sami ustalali mówi co innego.
Swoją drogą polecam stronę http://www.allgame.pl/ (kupiłem tam te Simsy), świetny kontakt, i dość ciekawe ceny :)

niedziela, 10 stycznia 2010

Driftem po Kaliszu

hiiiiiiii
Zima u nas na całego, a ja się zabrałem za zdawanie egzaminów na prawo jazdy. Oczywiście jak to na mnie przystało, nie zdałem za pierwszym razem:) W poniedziałek będzie wypłata, więc wtedy się zabiorę za uzgadnianie następnego terminu. Na poprawe samopoczucia (które mi sie nie zepsuło swoją drogą) zamówiłem sobie dwa komiksy, a mianowicie "Opowieści z hrabstwa Essex" i "Berlin". Poza tym oczekuję jeszcze paczuszki zzagrnicy z "Daredevil - Yellow" i hacekiem "Iron Mana". Licytacji z "Snem Potwora" Bilala niestety nie udało mi się wygrać. A szkoda, Bilala bardzo lubie i szanuję. Ciekawe jakie będzie "Animalz", które Egmont zapowiedział.
Poza tym jest tak jak to u mnie w zwyczaju, znowu mam czarne myśli odnośnie moich studiów... Na sobotę trzeba napisać jakiś większy referat z historii myśli politycznej...
Pisałem że znalazłem już nową robotę? No to dalej pracuje dla wiadomego koncernu, tylko tym razem na ulicy ostrowskiej, na którą mam 2 razy dalej... Ciekawe jak się tam będzie pracować.
Notka strasznie chaotyczna, ale no cóż :) Nic podczas jej pisania mi nie przygrywało :P

poniedziałek, 4 stycznia 2010

podsumowanie minionej dekady

Jako że rynek komiksowy w Polsce już troche lat ma, na Gildii, Death wpadł na pomysł żeby zrobić podsumowanie ostatniej dekady. Pojawił się w tym czasie Egmontowski Klub Świata Komiksu który wszystko zaczął na poważnie, a także kilka innych dobrych wydawnictw, z których część do tej pory upadło. Z nieobecnych chciałbym podziękować Siedmiorogowi za wydanie Blacksada, a Motopolowi za Rorka. Z drugiej strony należy wyzwać Mandragore, za to że pomimo tak świetnych licencji jak Transmetropolitan, 100 Naboi i Samotnego Wilka, wydawnictwo upadło. Szkoda że nikt nie chce przejąć po niej tych licencji...
Przejdźmy jednak teraz do mojego top20 tej dekady. Prezentuje sie ona tak:
1. Umowa z Bogiem
2. Blankets
3. Maus
4. Świat Edeny
5. V jak Vendetta
6. Strażnicy
7. Achtung Zelig
8. Sandman preludia i nokturny
9. Transmetropolitan powrót na ulicę
10.100 Naboi pierwszy strzał ostatnie ostrzeżenie
11.Cromwell Stone
12.Arq
13.Targi nieśmiertelnych
14.Rork Cmentarzysko katedr
15.Blacksad pośród cieni
16.Lupus t.1
17.Eden it's an endless world t.4
18.Osiedle Swoboda
19.Wilq t.1
20.Stan

Na pierwszym miejscu znalazła się Umowa z Bogiem. Żaden komiks do tej pory mną tak nie poruszył i tyle. Jedynie Blankets i Maus się zbliżyły do tego poziomu, ale mu nie dorównały w moim mniemaniu. I pomyśleć że kiedyś stałem godzine (dosłownie godzinę), w empiku trzymając tą książke, zastanawiając się czy ją kupić. Teraz przy następnych dziełach Eisnera nie mam tego dylematu, biorę wszystko w ciemno. Nigdy się nie zawiodłem.
Blankets dostałem na moje 18 urodziny. Przeczytałem wszystko w jeden wieczór, i na tyle się wciągnąłem w tamten świat, związałem z postaciami, że nie mogłem zrozumieć postępowania Craiga. Ponownie komiks wielki, który trzeba znać.
Maus to ostatni komiks z mojej Wielkiej Trójki. Komiks wywołał u nas wiele kontrowersji, ponieważ Polacy byli tam ukazani jako świnie (dla tych którzy nie przeczytali Żydzi to myszy, a Niemcy to koty). Jednak opowieść Ocalonego mnie do siebie nie zraziła, a po przeczytaniu stwierdziłem że nagroda Pulitzera jest całkowicie zasłużona.
W gruncie rzeczy cyferki z numerem na podium przydałyby się tylko w przypadkach od 1 do 3. W reszcie przypadków tytuły wydają mi się lekko pokrzywdzone, i można uznać że wszystkie zasługują na 4 miejsce. Np. mój ulubiony Sandman teoretycznie jest dopiero na 8 miejscu! Ale np taki Achtung Zelig, jest w moim mniemaniu komiksem o wiele lepszym. Zabierzmy się jednak za uzasadnianie tej listy.
Wracając do tematu to kolejną pozycją na liście jest Świat Edeny. Komiks który początkowo miał być jedynie albumem dla pracowników Citroena, a rozrósł się do wielkości sagi. Przy tej pozycji, kupionej przy okazji głównie na próbę, zobaczyłem czemu Moebius jest uznawany za giganta europejskiego komiksu, a Feralny Major, który niezbyt mnie interesował (aukcje obserwowałem jedynie żeby zobaczyć ile ludzie będą za niego dawać), nagle zaczął mnie kusić. No cóż, trzeba będzie uzbierać fundusze...
Strażnicy i V jak Vendetta, to komiksy Alana Moore'a, które zilustrowali Dave Gibbons i David LLoyd. Faceta uwielbiam, za to że potrafi zrobić tak genialne postaci jak Rorschach, Komediant czy V. Poza tym sama fabuła jest dopracowana do najdrobniejszych szczegółów. Kolejne komiksy, które tak uwielbiam, że nawet nie wiem co o nich pisać :P Poza tym Strażnicy doczekali się świetnej adaptacji filmowej.
Achtund Zelig kupiłem przypadkiem. Przeczytałem kiedyś o tym komiksie w Przekroju (nr30 z 21lipca 2005) w cyklu artykułów "Kanon Komiksu". Dość nietypowa historia o ucieczce dwóch Żydów, okazała się dla mnie jednym z najlepszych komiksów jakie czytałem kiedykolwiek. Krzysztof Gawronkiewicz popełnił genialne rysunki, i stworzył jedną z najlepszych okładek jakie widziałem, przez co stał się moim ulubionym polskim rysownikiem. Krystian Rosenberg stworzył z kolei genialną, pełną symboli fabułę. A "wierszyk" który powiedział Kapral Miau do dzisiaj mi się błąka gdzieś w zakamarkach świadomości. O komiksie mógłbym napisać wiele, ale wyłącznie w superlatywach. Swoją drogą, chyba na rynku frakońskim wydali kolorową wersję, chciałbym to zobaczyć, ale jedynie w formie ciekawostki, ponieważ dla mnie będzie tylko wersja czarno biała.
Sandman to jedna z moich ulubionych serii. Za każdym razem gdy czytam sagę o Władcy Snów odnajduje nowe szczegóły, które mi wcześniej umkneły. Cała seria trzyma dla mnie wysoki poziom, jednak moje 3 ulubione tomy to "Preludia i nokturny", "Pora mgieł" i "Panie łaskawe". Na liście umieściłem jedynie pierwszy tom, który dla mnie będzie reprezentować całą serie, ponieważ to był mój pierwszy kontakt z tym komiksem, i Neilem Gaimanem.
Transmetropolitan to dla mnie taki amerykański Dzień Świra. Niby obrazoburczy, niby śmieszny, ale jak się przyjżeć dokładniej to widzi się strasznie konstruktywną krytykę dzisiejszego świata, która mnie strasznie zdołowała i zmusiła do myślenia. Przeczytałem jedynie dwa tomy: "Powrót na ulicę" i "Żądza życia". Jestem strasznie zły na Mandragore, że "Rok drania" wydała po tak wysokiej cenie, a później upadła.
100 Naboi znalazło się na tej liście ponieważ jest dla mnie zajebistym kryminałem, który oferuje świetną fabułę. Tajemnic jest dużo, ale w granicach rozsądku. W serii nie ma czasu sie nudzić, chociaż akcja nie biegnie jak szalona. A na dodatek jest to wszystko okroszone nutką czarnego humoru. Ponownie jestem jednak zły na Mandragorę, z wiadomego powodu. Serię czytałem do "Farbowanego detektywa".
W Cromwell Stone i Arq, Andreas pokazuje swoje zdolności zarówno jako scenarzysta i rysownik. Cromwell Stone fabularnie jest zrobione w stylu powieści H.P. Lovecrafta (którego bardzo lubię), a Arq to taka jakby seria SF pomieszana z przygodą. Obie serie mają świetną fabułę, ale dla te komiksy obroniłyby się same gdyby tylko były to albumy z grafikami. Bezwarunkowo uwielbiam kreskę Andreasa od momentu jak zobaczyłem ją po raz pierwszy w "Rork - Fragmenty". Swoją drogą to chciałbym tutaj wspomnieć że nie miałbym w mojej kolekcji Cromwell Stone gdyby nie Death, który pokazał jak kupić go na stronie Empiku za mniej niż 50zł, czym mnie przekonał do szybszego zakupu. Co ciekawe niewiele później okazało się że nakład się wyczerpał :)
Targi Nieśmiertelnych to przedstawiciel Enkiego Bilala i Trylogii Nikopola w tym zestawieniu. Coprawda Targi można traktować jako pojedyńczy komiks, ale świetnie się uzupełnia z resztą serii. Jest tak ponieważ mineło trochę czasu pomiędzy stworzeniem pierwszego a drugiego tomu. Poza tym podobnie jak u Andreasa, Bilala lubie bezwarunkowo, chociaż nie czytałem jeszcze jego wszystkich dzieł wydanych w Polsce.
Rork - Cmentarzysko katedr wybrałem na przedstawiciela serii o Rorku głównie za rysunki tytułowych katedr. Fabularnie cała seria jest dla mnie na jednakowym poziomie, jednak ten tom i Zejście się wybijają graficznie. Poza tym to Andreas, i wszystko jasne...
Blacksad jest w moim mniemaniu przedstawicielem kryminału w stylu noir. Najbliżej mu do opowiadań Chandlera. Bardzo lubie ten styl opowiadania, a nawet gdybym nie lubił, to historia tutaj przedstawiona by mnie przekonała do tego gatunku. Razem z drugim tomem komiks jest jednym z moich ulubionych ogólnie. 3 część mnie już tak niestety nie wciągneła, chociaż może to wina tego że czytałem na szybko, w niezbyt sprzyjających warunkach. Poza tym te rysunki... miód jednym słowem.
Lupus jest dla mnie takim Blankets, tylko że w kosmosie. Długo zabierałem się do tej serii, i raz na allegro licytując kilka komiksów od jednego Pana, Lupusa łyknąłem przy okazji. Spodziewałem się solidnego komiksu. Dostałem o wiele więcej. Bardzo mnie urzekła ta seria, zarówno swoją opowieścią, jak i rysunkami. Powiem nawet że po części odnalazłem tam siebie. Dwóch ostatnich tomów serii nie mam jeszcze z powodu braku funduszy, i chwilowego braku pracy...
Eden jest dla mnie jedną z najlepszych wydanych mang w polsce. W moim rankingu mang zbliżają się do niej jedynie Ghost in the Shell, Samotny Wilk i Vagabond (X od Clampa i Akiry jeszcze nie czytałem). Bardzo dobra historia idzie w parze z świetnymi rysunkami. Zazwyczaj wybierałem jako przedstawiciela pierwszy tom serii, jednak tutaj wybrałem tom czwarty. Stało się tak za sprawą genialnej sceny walki Kenji'ego, który jest moją ulubioną postacią w serii.
Osiedle Swoboda coprawda swój debiut zaliczyło w grudniu 1999, ale dla tej serii warto nagiąć troche zasady tego zestawienia, zwłaszcza że cała reszta historii wydali po 1 stycznia 2000. Dla mnie komiks legenda, kto czytał ten zrozumie :) Historie kilku kumpli z osiedla nadal mnie bawią, chociaż głównie znam ich z wersji zeszytowej. Mam dostęp do jedynie 7 numerów Produktu, chociaż zamierzam to w niedalekiej przyszłości zmienić, zarówno zdobywając wszystkie numery tego słynnego magazynu, jak i za sprawą zapowiedzianego integrala z Kultury Gniewu.
Pierwszy tom Wilqa będzie reprezentował całą serię, podobnie jak w przypadku kilku innych komiksów z tej listy. Do niedawna całkowicie ta seria była mi obojętna, a kiedyś nawet jej nie lubiłem. W jakimś sklepie przekartkowałem sobie zeszyt z przygodami tego superbohatera z Opola, i stwierdziłem "co to za szajs?". Chamskie, wulgarne, i te rysunki. Jednak przy zapowiedzi Wilq 1234, ponownie dałem szansę temu serii, i to co do tej pory było wadą, stało się zaletą. Komiks był tak wulgarny, że aż zaczeło mnie to śmieszyć. Jeżeli w kinie jest tzw "klasa B", to w Wilq jest dla mnie komiksową "klasą B".
W tym momencie, podczas tworzenia swojej listy nie wiedziałem co zrobić. Co dać jako brakujący 20 element? Przeczytałem wiele świetnych komiksów, ale co jest tak wybitnego, żeby zasłużyć na miejsce w liście. Ósma czara powstała w 1994, wielu legendarnych pozycji nie czytałem. Po długich rozmyślaniach chciałem wstawić pierwszy tom Sin City. Jednak spojrzałem ponownie na moj regał z komiksami i dojrzałem Persepolis, które jakoś mi wcześniej umkneło. Dzieło Marjane Satrapi jest idealne na zamknięcie tej listy. Ale i ten komiks tam sie nie pojawi. Listę zamyka "Stan" Jacka Frąsia. Komiks który był dostępny tylko z Przekrojem, tylko przez tydzień, a był lepszy niż niejeden komiks wydany w tradycyjny sposób. Przyznaje się, że prawie o nim zapomniałem, i przypomniałem sobie o nim dosłownie w ostatniej chwili. Mam nadzieję że będzie on wydany kiedyś w jakiejś antologii, np z okazji którejś rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. On jest tego wart.
Możecie się pytać czemu nie ma tutaj wielu komiksów, które powinny się znaleść. Otóż np. słynne Black Hole nie spodobało mi się na tyle, i uważam to za przeciętny komiks. Batman Azyl Arkham, Powrót Mrocznego Rycerza i Mroczny Rycerz kontratakuje nie okazały się na tyle dobre. A Feralnego Majora i Incala po prostu nie przeczytałem. Z innymi pozycjami które możecie uważać za warte obecności na tej liście będzie podobnie. Obecną dekadę uznaje za bardzo udaną.
Notka powstały przy płytach Leonarda Cohena Various Positions, I'm Your Man i The Future

sobota, 2 stycznia 2010

podsumowanie 2009

Jako że jest już nowy rok to wartoby podsumować poprzedni. Źródło stałych dochodów spowodowało że więcej inwestowałem w komiksy, których w tym roku troche zdobyłem (przysłużyła się tutaj bardzo mocno "słynna promocja" na KDC). Po raz pierwszy kupiłem sobie konsole jaką jest NDS, i poznałem zajebistość serii Castlevania. Odkryłem jak pyszna jest wódka Nemiroff, a także jak paskudny jest Absolut (zwłaszcza porzeczkowy...).
W 2009 kupiłem ok 50 komiksów (może więcej), z czego większość to pozycje troche starsze np. Dwie podróże z Fellinim i Lupus. Największym zaskoczeniem był "Świat Edeny" Moebiusa, który mnie totalnie oczarował. Prawie takim samym zaskoczeniem była "Księżycowa Gęba" duetu Jodorowsky i Boucq. Z kolei największym zawodem okazały się dla mnie takie pozycje jak legendarny "Ronin" Franka Millera, i "Sygnał do szumu" duetu Gaiman i McKean. O komiksach Willa Eisnera nie zamierzam się chwilowo rozpisywać, ponieważ facet był wielki i tyle. Nawet proste historyjki detektywistyczne w "Spiricie" jego autorstwa są dla mnie arcydziełami :) Bardzo mile wspominam również pierwszy tom "Fistaszków" Charlsa M. Schulza. Nie spodziewałem się, że paski z udziałem Snoppyego i reszty wesołej kompani tak mnie zauroczą.
A to moje top10 najlepszych komiksów wydanych w 2009
1. Spirit - najlepsze opowieści
2. Arq
3. Życie w obrazkach
4. Lupus t.2
5. RG t.1
6. Wilq 1234
7. Łauma
8. Niebo nad Brukselą
9. Aldebaran
10. Black Lagoon t.1
Dwie pozycje Eisnera nie powinny nikogo dziwić. W przypadku "Arq" wystarczyłoby zabrać pod uwage samą grafike autorstwa Andreasa, ale komiks ma też świetną fabułe, co powoduje że pozycja znajdzie sie w moim zestawieniu najlepszych komiksów dekady. "Lupus" i "RG" bo trzymają ogólny poziom Peetersa, którego uwielbiam (a Dragon przy "RG" też pokazuje się z bardzo dobrej strony:) ). "Wilqa 1234" umieściłem, ponieważ tym albumem się przekonałem wreszcie do serii, a przy okazji się uśmiałem. "Łauma" jest świetna, a czytałem tylko pierwszy rozdział, który ukazywany był na specjalnym blogu KRLa. Cały album jest baaardzo wysoko na mojej liście niezbędnych zakupów. "Niebo nad Brukselą" zauroczyło mnie głównie rysunkami Yslaire, ale historia tam opowiedziana jest również bardzo fajna. "Aldebaran"szczerze mówiąc nawet nie wiem czym mnie zauroczył. Rysunki mi się średnio podobają (poza kilkoma pojedyńczymi planszami), fabularnie to przeciętna historia SF, ale coś komiks jednak ma :) A "Black Lagoon" to tak świetna "napierdalanka" że aż ciężko tego nie polubić :)
Najlepszym filmem roku są dla mnie bez wątpienia "Bękarty Wojny". Tarantino tam pokazał klasę, jakiej nie widzieliśmy od czasu "Pulp Fiction". Nawet przychodzą mi myśli że to jego najlepszy film ogólnie. Jest wiele odniesień do spaghetti westernów Sergio Leone, pomimo iż jest to film wojenny. Konstrukcja scen jest skrajnie genialna. Ale i tak największą zaletą filmu jest występ Christopha Waltza w roli pułkownika Hansa Landa. Reszta aktorów również daje rade. Nie można oderwać wzroku jak na ekranie pojawia się Melanie Laurent w roli Shosanny i Diane Kruger jako Bridget Von Hammersmark. Brad Pitt również gra na swoim wysokim poziomie :)
Ogólnie rok zaliczam jako udany, chociaż troche szkoda że już nie będe robił na stacji. Pomimo wszystkich wad, praca była jednak fajna :).
Swoją drogą to życzę wszystkim szczęśliwego nowego roku 2010 :)
Dzisiejszą notke napisałem przy Indestructuble od Disturbed.